"Płeć mózgu" - Anne Moir i David Jessel

          

            Książka „Płeć mózgu” dla człowieka, który nie specjalnie interesuje się fizjologią mózgu, dla zwykłego przeciętnego człowieka może być nieco szokująca. Przyznam, że dla mnie poglądy przedstawione w tej książce były czymś nowatorskim. Nie zdawałam sobie sprawy, że płeć może tak znacząco predestynować człowieka. To, że człowiek rodzi się mając określoną płeć; to, że ta płeć tworzy się już w życiu płodowym - to wie każdy. Ale większość ludzi uważa, że ten fakt nie ma większego znaczenia, bo tak naprawdę, dziecko rodzi się jako „tabula rasa”, czyli pusta, niezapisana tabliczka. I to „na kogo ten człowiek wyrośnie”, kim stanie się w przyszłości, zależy niemal wyłącznie od tego,

w jakim warunkach i w jaki sposób się go wychowa. Wielu może dopuszcza jeszcze znaczenie genów twierdząc, że te też wyznaczają kierunek rozwoju dziecka. Ale geny są raczej nabywaniem cech po rodzicach.

            Anne Moir i David Jesel takie właśnie poglądy powalają. Twierdzą, że każdy kto przychodzi na świat, ma właściwą sobie umysłowość, wrodzone elementy struktury mózgu, w znacznej mierze podległe płci. Niemowlę przychodzi na świat z genetycznymi i hormonalnymi skłonnościami i wzorami zachowań. Proces wychowania, wpływy społeczeństwa i inne okoliczności zewnętrzne, ten proces tylko wzmacniają. Nie mogą tego procesu znacznie zmienić, a tym bardziej odwrócić. Najistotniejsze znaczenie ma to, że dziecko przychodzi na świat z mózgiem o cechach charakterystycznych dla jego płci.

I na podstawie płci, schemat rozwoju mózgu, a zatem i całej osoby został zaplanowany.

            Według omawianej książki dziecko to nie zestawienie chromosomów, ale ogromny wpływ hormonów. Nie wystarczy, że płód utworzy się z chromosomu X+X, aby powstała płeć żeńska, na ten płód musi wpłynąć jeszcze hormon żeński. Oczywiście sytuacja identyczna jest w przypadku chłopców. Nie wystarczy, że płód tworzy się

z chromosomów X+Y, musi tu jeszcze zadziałać hormon męski. I od tego momentu zaczyna tworzyć się płeć dziecka, a co za tym idzie odpowiednio zakodowany mózg. Aby dowieść tej teorii autorzy książki przytaczają niezwykle przekonujące i interesujące badania dotyczące zwierząt. Do celów naukowych posłużono się szczurami, których mózg kształtuje się według określonego płciowo schematu po narodzeniu. Okazało się, że jeżeli na osobnika płci żeńskiej zadziałano hormonami męskimi, zmieniał on swoje zachowania, na te typowe dla osobników męskich. Oczywiście sytuacja odwrotna też miała miejsce. Istotnym wydają się również badania nad małpami w stadzie rezusów. Tutaj następowały takie same zmiany zachowania, jak w przypadku doświadczeń ze szczurami. Ale ciekawy wydaje się również fakt, że znaczenie miało to, w którym momencie został podany hormon przeciwny do płci osobnika. Małpy te miały określoną ilość zachowań przeciwnych do swojej płci, zależną o czasu podania hormonu. Podobne badania odbyły się na ptakach śpiewających. Wśród zięb i kanarków śpiewają osobniki płci męskiej. Jeżeli samicom wstrzyknięto hormon męski – testosteron, to nabywały one zdolność do śpiewu.

            Wszystkie te badania dowodzą, że to, jak się zachowujemy, jak myślimy, co czujemy ma swoje podłoże w mózgu. Natomiast na mózg wpływają hormony. Zasadnym staje się stwierdzenie, że odmienne zachowania typowe dla kobiet i dla mężczyzn również mają swoje źródło w mózgu. Wobec tego odmienne muszą być te mózgi. Badania naukowe przytoczone w lekturze wyraźnie dowodzą, ze tak właśnie jest. Budowa mózgu kobiety i mężczyzny jest inna, inne części ich mózgów mają wpływ na inne funkcje.

            Mózg męski ma budowę, która pozwala mu lepiej radzić sobie z zdaniami wymagającymi wyobraźni przestrzennej czyli potrafią wizualizować sobie położenie przedmiotów w przestrzeni. Dlatego mali chłopcy dobrze i chętnie układają z klocków, mężczyźni dobrze grają w szachy, czytają mapy i orientują się w terenie, są dowódcami

w wojnach. To chłopcy i mężczyźni są na ogół lepsi w dziedzinie matematyki. Lepsza jest u nich koordynacja ręka-noga-oko konieczna w sporcie. Potrafią myśleć strategicznie. Mają lepiej rozwinięte wyczucie perspektywy.  Kobiety natomiast mają dobrze rozwinięte funkcje językowe i w znakomity sposób potrafią werbalizować myśli. Dobrze odbierają informacje zmysłowe i łączą je ze sobą. Dostrzegają również relacje między ludźmi i zachodzące wśród nich procesy komunikacji. Kobiety i dziewczynki lepiej słyszą, są bardziej wrażliwe na kolory, mają lepszą pamięć wzrokową. Są bardziej wrażliwe dotykowo oraz silniej odczuwają smaki. Kobiety mają też intuicję, taką subtelną umiejętność, która pozwala wyczuwać pewne rzeczy na podstawie np. głosu lub innych okoliczności towarzyszących. Kobiety mogą zmagazynować na krótki czas więcej informacji od mężczyzn. Wszystkie te różnice związane są rozmieszczeniem w mózgu ośrodków odpowiedzialnych za poszczególne funkcje. Zależą od tego czy dana funkcja ma swoją reprezentację skupioną w mózgu czy rozproszoną.

            Różnice pomiędzy zachowaniem płci doskonale widać w szkole. Czytając rozdział „Odmienność dzieciństwa” wydawało mi się, że napisany został na podstawie obserwacji mojej klasy. Chłopcy są bardziej żywiołowi, szukają zabaw, które pozwalają na wykorzystanie nagromadzonej energii. Częściej wybierają konstruowanie z klocków, zabawę pojazdami. Zabawy chłopców są bardziej gwałtowne, cechuje je kontakt fizyczny, ciągła aktywność, potrzeba zajmowania dużej przestrzeni, ale też częste konflikty i ustalanie reguł pozwalających ustalić kto wygrał, a kto przegrał. Podstawę nauki chłopców stanowi spostrzeżenie wzrokowe. Chłopcy interesują się przedmiotami

i tym, co robią, a dziewczynki osobami. Zabawy dziewczynek są bardziej uporządkowane, wymagają ustalenia ról lub kolejności zabawy. Lepiej odnajdują się

w sytuacji szkolnej, mają lepiej rozwinięte funkcje słuchowe, ale również potrafią „wysiedzieć w ławce”. „Gra w klasy to idealna zabawa dla dziewczynek, chłopcom natomiast odpowiada berek”. W późniejszym okresie rozwoju sytuacja się zmienia. To chłopcy zaczynają osiągać lepsze wyniki w nauce, szczególnie w matematyce, potrafią się bardziej skoncentrować. Dziewczynki są lepsze w zadaniach wymagających angażowania wielu zmysłów, ale również takich, które wymagają zręcznych, precyzyjnych ruchów.

            Oczywiście mózg decyduje również o seksualności, ale nie chodzi tylko o wygląd fizyczny, ale o funkcje mózgu w tym zakresie. Dla kobiet w sprawach seksu istotne są relacje między ludźmi. Mężczyźni traktują go bardziej przedmiotowo, jako cel sam

w sobie. Uczuciowa i towarzyska strona seksu mają dla nich małe znaczenie, natomiast dla kobiety to uczucia odgrywają priorytet. Ciekawym był podgląd mówiący o tym dlaczego wśród mężczyzna jest więcej dewiacji seksualnych, w tym homoseksualistów. Według naukowców hormonem, który działa w łonie matki, jest hormon żeński, a ten męski jest dostarczany w trakcie rozwoju. Wobec tego szansa na zaburzenia w tej fazie są większe u mężczyzn, niż u kobiet, których mózg nie potrzebuje żadnych przekształceń hormonalnych. Homoseksualiści mają mózgi zorganizowane „po kobiecemu” poprzez niedobór androgenu w życiu prenatalnym. Skoro znany jest powód występowania zaburzeń seksualnych, to może jest sposób na leczenie jeszcze przed przyjściem dziecka na świat?

            Różnice w strukturze mózgu świetnie uwidaczniają się przy okazji rodzicielstwa. Instynkt macierzyński to coś, co przynależy tylko do kobiet. To mama jest wstanie odpowiednio zaspokoić potrzeby dziecka. Ojcowie w tej sferze radzą sobie różnie. Często zdarza się, że gdy dziecko ma czas na zabawę, to ojciec próbuje dziecko uspać, a gdy jest pora do spania, to ojcowie wybierają aktywną formę spędzania czasu z dzieckiem. Istnieje wiele badań oraz wiele eksperymentów, który próbują zmienić naturalną strukturę rodziny, w której matka nie zajmuje się dzieckiem. Ale wnioski z wszystkich sprowadzają się go tego, że nie jest to korzystne, ani dla matki, ani dla dziecka.

            Dużym problemem jest pozycja kobiet w pracy zawodowej. Odwieczny schemat,
w którym ojciec zarabia na utrzymanie rodziny, a matka zajmuje się domem, jest już od wielu lat zdewaluowany. Niestety to kobieta wciąż ponosi konsekwencje takiej zmiany. Najczęściej na jej barkach spoczywa praca zawodowa, ale w dalszym ciągu samodzielne prowadzenie domu. Co gorsze statystyki pokazują, że wciąż bardzo mało kobiet zajmuje stanowiska kierownicze i nie osiąga takich sukcesów zawodowych. Kobiety również słabiej zarabiają. Wynika to właśnie z innej struktury mózgu. Kobiety skłaniają się ku pracy, w której istotne są sfera społeczna i osobista. Odczuwają one satysfakcję jeśli mogą pomagać innym. Mężczyźni mają ogromne zainteresowania władzą i sferami materialnymi. Inną jeszcze kwestią jest to, że podczas „wspinania” się po szczeblach awansu zdarzają się potknięcia i upadki, a mózg kobiety przeżywa je bardzo dotkliwie, mężczyzna podnosi się i uznaje, że sukces jest tego wart. Problemem jest też to, że macierzyństwo niewątpliwie przerywa karierę zawodową, a rynek pracy jest bardzo okrutny.  Kobiety do wielu spraw podchodzą emocjonalnie oraz starają się rozpatrywać różne konsekwencje decyzji, uwzględniają przy tym dobro innych ludzi. Mężczyźni natomiast potrafią podejmować szybko trudne decyzje, bez większego wgłębiania się

w idące za nią konsekwencje dla innych. Na szczęście mimo tych przeciwności

w budowie mózgu coraz częściej kobiety osiągają sukcesy zawodowe oraz tworzą własne dobrze prosperujące firmy.

            Co do różnicy w funkcjonowaniu mózgu kobiety i mężczyzny istnieją liczne spory. Autorzy Anne Moir, David Jessel w bardzo przystępny sposób przedstawili teorie mówiącą, że takie różnice występują fizjologicznie oraz to, w jaki sposób wpływają na funkcjonowanie kobiet i mężczyzn w społeczeństwie. Argumentom wysuniętym

w książce trudno zaprzeczyć. I na pewno lepiej je brać pod uwagę niż nie. Niezależnie od opinii uważam, że warto znać teorię „płci mózgu”, zwłaszcza w przedszkolu i szkole. Lektura tej książki niewątpliwie może wpłynąć na postrzeganie chłopców i dziewczynek w klasie. A co najważniejsze pozwoli lepiej dostosować metody i formy pracy na lekcji uwzględniając różnice w strukturze mózgu.

 

Agnieszka Pieluszyńska